niedziela, 15 listopada 2015

Recenzja i krótkie streszczenie Nigdy nie gasną. Spoilery

    Nigdy nie gasną to drugi tom trylogii "Mroczne Umysły" autorstwa Alexandry Bracken. W drugiej części, Roo, bardzo żałowała wymazania siebie z pamięci Liama. Ruby zaczęła współpracę z Ligą Dzieci, do której trafiła, po postrzeleniu Pulpeta. Ruby nie wiedziała gdzie jest Pulpet, Liam przebywał w Bazie w Los Angeles.Po przebytych szkoleniach, zaczęła wyruszać na misje. Jej pierwsza misją było wyzwolenie Więźnia numer 27, którym okazało się był brat Liama, Cole. Podczas tej misji, Rob, próbował zabić Vidę i Roo, w windzie podkładając tam materiał wybuchowy. Ruby, dzięki jej intuicji uciekła z windy i uratowała tym samym Vidę i siebie. Nie bnyła tego świadoma, ponieważ miała na celu odbicie Cola, którego wojskowi próbowali tajemnie przechwycić. Dziewczynie nie podobało się wykorzystywanie swoich mocy na przesłuchiwanie więxniów przebywających w Bazie. Podczas jednej z nich Ruby we współpracy z Colem mieli odszukać i zabrać pendrive którego przypadkiem zabrał ze sobą Liam. Vida, Jude i Ruby wyruszyli do domu rodziców Liama i Cola. Nie spotkali tam a ni rodziców ani chłopaka. Natknęli się jednak na Pulpeta, który zdobył licencję Łowcy Nagród. Wspólnie udali się w dalszą podróż. Natrafili na udawane East River, którym dowodził Knoks. Zabrał on dzieciom ubrania, nie karmił ich. Większość osób była tam wychudzona oraz miała zapalenie płuc. Po spotkaniu Olivii, dziewczyna zaprowadziła ich do Liama, który ledwo przytomny leżał na podłodze. Po odbiciu go wszyscy udali się do Bazy, w Los Angeles. Tam niestety prezydent Gray wysadził całą Bazę. Jude zginął przygnieciony stertą gruzu. Na tym skończył się drugi tom.
   Całą książkę oceniam na 9 gwiazdek, była bardzo ciekawa, gdzieniegdzie smutna. Kiedy przeczytam Po zmierzchu napiszę kolejną recenzję.
                                                                                                       Pozdrawiam, Z.
http://lubimyczytac.pl/profil/594400/datenshi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz